Matys - Urojenia
Patrzę w lustro, jestem sam, wokół jest pusto
Obcuje ze światem taa, który już usnął,
Patrzę przed siebie, lecz zamykam oczy, co raz,
Pojawia się wciąż ten obraz, który spotykam w horrorach,
Chcę się przenieść w inne miejsce, na drugą stronę,
Choć na chwilę, nie patrzeć z sensem, na życie swoje,
Odciąć się na trochę, co jest?! Zobaczyć to miejsce,
które każdy ujrzeć może, gdy otworzy tylko serce,
Chcesz to dostrzec? Patrz głębiej, chwile prostsze
I cięższe, przenoszę się do świata, którego szukałem
We śnie, mimo, że nie znalazłem go wcześniej,
Teraz w nim jestem, coraz trudniejsze refleksje,
Aby zrozumieć coś więcej, gubię się w urojeniach,
Stworzonych tu przez mój umysł, to jest cena zwątpienia,
Za nadmierną ilość dumy, która mnie wypełnia,
Przez cały czas grając na nerwach, czy to aby na pewno
Utopia i niezależna kraina, czy zła rezerwat moich poczynań,
Które chcę tu omijać i jak widzę, że ten świat już umiera,
Na bok odbijam, po czym ten prostszy wybieram...
Ref : To urojenia + echo (x4)
Na skraju przepaści stoi tutaj, niewinny człowiek,
nie zna pytania, za to poznał gorzką odpowiedź,
Nie stroni od łkania to spowiedź małego dziecka,
które jakiś czas temu postanowiło w nim zamieszkać,
klęska jego zamierzeń, nie wie, czy wytrwa w wierze,
nie wie, czy ma tą wiedzę, która pozwoli przeżyć tutaj,
gdzie w przeddzień horroru sam siebie oszukał,
by pozbawić złudzeń tych którzy mieli go za trupa,
prosty utarg, cyrograf podpisany na szybko,
to tylko kilka slow, które miały być przykrywka,
Chce obcować z modlitwa, na to jednak nie ma czasu,
Wiec szybko spisuje bilans swoich grzechów obok zasług,
Chce z impasu się wyrwać, lecz to proste nie jest
Moc znów rozwinąć skrzydła, żeby poczuć nadzieje,
Która marzenia rozwieje, lecz ból załagodzi,
Mówią na nią matka głupich, to jest głównie matka młodych,
Usiadł na kamieniu, przestał słyszeć te glosy,
zamknął oczy, po czym, stwierdził ze po prostu ma dosyć.
- 1415 artystów
- 2116 płyt
- 2083 tekstów
- 2632 teledysków
- 8816 plików