Teledysk - donGURALesko - Betonowe lasy mokną
donGURALesko - Betonowe lasy mokną
Betonowe lasy mokną, wiatr wieje w okno
Siedzę w oknie i wdycham samotność
Jak to jest? gubimy się jak startujemy
I całe życie się odnajdujemy
Wracając do wyjścia punktu, źródła dźwięku
Łamiąc falę lęku, biegnąc macamy po ciemku
Szukając momentów, fragmentów harmonii
Fundamentów, chociaż niewiadome goni
Pot na skroni się perli, zasypia sternik
Zatańczą umarli gdy uwierzą niewierni
Praw powiernik na życia trajektorii
Mozolny marsz do wiktorii
Mówią ci postronni, ci Bogu ducha winni
Czy naprawdę są inni niż ty?
Czy naprawdę mniej winni niż ty?
Czy to diabeł jest zły, czy my?
O wiośnie bąka nieśmiały pąk, kikuty ryszą niebo
Chmur melancholia chyba nie jest stąd, pytanie brzmi dlaczego?
Żegluje mewa i zakasza klucz, syrena wyje w dali
A ci piewcy słońca i ci władcy wzgórz gdzieś jakby się schowali
Chodziłem gdzieś i wąchałem świat
Do drzwi pukałem, szukałem sensu
Śmiałem się, płakałem, padałem, wstawałem, brat
Czasem odnajdywałem konsensus
Zmarli przodkowie patrzą, gniewnie brwi marszczą
To co widzą, ciekawe czy się wstydzą
Ci co nienawidzą nie zajadą zbyt daleko
We mgle gęstej jak mleko
Gołym okiem widać same złudzenia
Planeta ziemia się zmienia, nadchodzi czas przebudzenia
Wielka zmiana od wieków przepowiadana
Dostrzeżesz ją w błysku, jak pod drzewem Gautama
W mgnieniu oka pnąc się po stokach Syjonu
Tkwiąc na blokach, termitierach Babilonu
Tu gdzie dom tych milionów niewolników bilonu
Pseudoświat pseudoklonów (pssst) nie mów nikomu, brat
[x2]
O wiośnie bąka nieśmiały pąk, kikuty ryszą niebo
Chmur melancholia chyba nie jest stąd, pytanie brzmi dlaczego?
Żegluje mewa i zakasza klucz, syrena wyje w dali
A ci piewcy słońca i ci władcy wzgórz gdzieś jakby się schowali
- 1415 artystów
- 2116 płyt
- 2083 tekstów
- 2632 teledysków
- 8816 plików