HIFI Banda - Noc nie daje snu 2 (gośc. Chada)

Gdy wychodziła z klubu patrzył na nią ukradkiem
Zawsze odprowadzał ją wzrokiem pod klatkę
Był z nią zawsze za rękę myślami
Gdy zamykała drzwi myślał, że się zapali
Znikał za rogiem każdego dnia tak samo
I myślał ile jeszcze dni czekając na nią
Będzie stał i myślał i co będzie jak przyjdzie
Lub, co zrobi sam, jeśli nigdy nie wyjdzie
Za każdym razem, gdy patrzył w jej okno
Wiedział, że ostatnie piętro jest wysoko
Szukał nadziei w księżycu
Który odbijał blask w jej szybach gdy chyba chodziła spać
Gasło tam światło regularnie o drugiej
Lecz tej nocy nikt nie zasłonił zasłon na górze
Stała hajs skurwysynom za dragi
Więc wypadła przez okno z szybą i zasłonami

Noc nie daje snu, życie toczy się wciąż
Jednym daje, innym zabiera to jeden krok


Na jej pogrzebie był tylko ksiądz i on
Bo przyjaciółka dzień wcześniej grzała szkło
Czuł złość, smutek i wkurwienie
Rzucił na jej trumnę ziemię, położył wieniec i poszedł przed siebie
Czarne chmury mieszały łzy z deszczem
Dawno nie było takiej burzy w tym mieście
Wyciągnął zdjęcie, krople spadały na jej uśmiech
Ona była dzieckiem, on szedł z wózkiem
Kupił butlę, wrócił do domu
Wypił ją duszkiem, poszedł spać, obudził go piorun
Wstał pijany i wsiadł do samochodu
Jechał na melinę do tych skurwysynów z jej bloku
Wszedł na klatkę wyważył drzwi łomem
Oni zćpani jak gówno leżeli na podłodze
Bił ich po głowach do chwili, gdy
Nie poczuł na swoich ustach ich gorzkiej krwi
Odwrócił wzrok i otrzeźwiał w moment
Zobaczył dziecko, trzymało w dłoni pistolet
Myślał o córce i żonie przez chwilę
Dopóki tępy huk nie zamienił się w ciszę

Noc nie daje snu, życie toczy się wciąż
Jednym daje, innym zabiera to jeden krok

Gdy wracał z miasta wynosili ich w workach
Kilka psów, sanitariusze, prokuratorka
Widział ów dziecko, tulące się do misia
Jeszcze nigdy nie było tak blisko utraty życia
Akcja rodzi reakcję wbiega wyżej w amoku
Przecież gonił tu towar wszystkim ćpunom w tu bloku
Nagle zamiera słysząc jak jego ziom
Na półpiętrze półszeptem wyświetla wszystko psom
Wtedy sobie poprzysiągł że na zemstę ma chęć
A to w filmach Skorceze oznacza pewną śmierć
Plan miał głupi i prosty tak jak wszystko co robił
Jutro w prasie wypełnią rubrykę nekrologi
Wziął nawąchał się prochem, by odwagi se dodać
I gdy psy pojechały wbił na górę po schodach
Bez wahania zapukał a gdy tamten otworzył
Już po chwili wyglądał jakby wpadł w zamieć noży

Noc nie daje snu, życie toczy się wciąż
Jednym daje, innym zabiera to jeden krok

  • 1415 artystów
  • 2116 płyt
  • 2083 tekstów
  • 2632 teledysków
  • 8816 plików