Kaliber 44 - Dziedzina

Idą gnomy...

Ja zaczynam,
Jak prawdziwa primabalerina,
Owszem moja to dziedzina,
Więc się wspinam i naginam jej zasady,
I na to nie ma rady,
W HIP-HOPowe wody wypływam na zwiady,
Pokłady mej galery, pchają wiatry cztery,
Czterdzieści ich się mieści w żagiel,
Niosą z sobą wieści z polskiej Wieży Babel,
Poliglotyczna styczna, magiczna i kicz,
A jeśli, trulululu trilili tralala,
To twoja dziedzina,
To moja mina, wygina się w rogala,
Sztucznych MC puszczam z dala,
Ślicznych jak ta lala,
Groźnych jak trądzik i misie koala,
Szukam Graala, po to ta wyprawa,
Gdy znajdę już jego,
Poszukam potem, arki Noego,
I miejsca mego,
Na szczycie listy, zdobywców świata odkrytego,
I widząc błąd na błędzie, jestem tu z orędziem,
By krzewić kulturę jak fizyczną,
Respektofoniczną, w dupy z gołosłowiem,
Więcej nic nie powiem,
Wpadnę z gratulacją, gdy się tylko dowiem,
Że twa też
Żebyś wiedział
Że to moja dziedzina
HIP-HOP
Że to moja dziedzina [x3]
HIP-HOP to moja dziedzina
HIP-HOP, HIP-HOP hej! To moja dziedzina [x6]
Ja zaczynam,
Oto moja dziedzina, prima,
Hiroszima, to nie moja wina - hej,
Dalej było to nie moja sprawa,
HIP-HOP jak kawa, na nogi mnie stawia,
Nikt, nie pozna lewa, kiedy nie zna prawa,
Jak zabawa o charakterze pasji,
Hej stary, undergrund JOKA zna z autopsji,
Z geografii wie za to gdzie leży Warszawa,
Ja się bawię, ja powagi ja nie trawię,
I ja wiem na czym gra ta polega,
I mam brata DAB'a, więcej niż kolega,
MAGIK w te klocki się też bawi i dławi go canabis.
Hi hi, ha ha! To moja taktyka,
Tak brzmi odpowiedź na pana Fryderyka,
Nie łykam, nie dotykam, nie uznaje,
Nie chcę, nie lubię bo zgubię niebawem,
Matematyka to nie ma technika,
Moja tematyka matematyki nie dotyka,
Przełykam tylko to co strawię,
Strawy niestrawnej strawić nie potrafię,
I się bawię i się śmieję, a studyjni złodzieje,
Poważni, ważni, prawdziwi twardziele,
Drażni ich wszystko co tutaj się dzieje,
Ja sie zaśmieję bo:
HIP-HOP tak to moja dziedzina [x3]
I to moja dziedzina, tak, to moja dziedzina
HIP-HOP tak to moja dziedzina [x3]
I to moja dziedzina, tak, to moja dziedzina
HIP-HOP, HIP-HOP hej [x8]
Ja zaczynam i oto moja dziedzina,
Jestem tu dla ciebie, lecz nie jak lampa Alladyna,
Mam asa w kolorze serca i nie z rękawa,
Bo to na kpinę zakrawa,
Tak to ja MAG, czy przez G?, Czy przez K?,
Dla mnie najważniejsze, gdy dusza i idea gra.
To pra, pra, prazasada która trwa i KRA, KRA,
Nie chcę krakać jak inne wrony,
Ja jestem wolny a nie uciemiężony,
Bo Magik Pierwszy czarnej magii używa do zupy,
Gdy inny chce nią władać, okazuje się do dupy,
Szczebel za nisko, a może za wysoko?
Uważaj żeby szczebel nie ukuł w oko.
Hi, Hi, spoko ja szczerych MC nie dzielę,
Prawdziwi MC to moi przyjaciele,
Póki słowo otwarte, (Edybalarte!)
Ta dziedzina to muzyka, choć nie jestem Mozartem,
To nie jest pop ja reprezentuję HIP-HOP,
Odłóż teleskop!, wyrzuć mikroskop!,
Ja siebie nie zmieniam jak kalejdoskop,
Choć teleportowałem się z czasów średniowiecza,
Miecza i tarczy - wystarczy!,
Nie zapomnę o tych rzeczach!,
Nie ukrywam,
Zapamiętaj jak się nazywam,
MAG MAGIK PIERWSZY,
HIP-HOPu raj dzisiaj zdobywam!
HIP-HOP tak to moja dziedzina [x3]
To moja dziedzina, to moja dziedzina, to moja dziedzina...
HIP-HOP tak to moja dziedzina [x3]
To moja dziedzina, to moja dziedzina, to moja dziedzina...
HIP-HOP , HIP-HOP hej [x8]

  • 1415 artystów
  • 2116 płyt
  • 2083 tekstów
  • 2632 teledysków
  • 8816 plików