Zeus - Move yo me

Mówią mi, jaki styl powinienem mieć by zadowolić ich, wzbudzić ich podziw
Mówią mi o tym, jaka musi być - według nich - każda z płyt, co ode mnie wychodzi
Mówią zawsze, ja słucham i patrzę, chociaż nie ma tu się nad czym rozwodzić...
Chuj mnie to obchodzi

Nie jestem taki jak wszyscy, bo nie chcę być
Nigdy nie będę tak ambitny jak w ESCE hit,
Chociaż komercję w tym widzą te tępe muły,
Bo się nie mieszczę w konwencje i pieprzę reguły
Wolę ten trudny szlak, który wybiera garstka
I to nie proste, lecz z tym dobrze mi
Słuchając ludzi miałbym smutny klip do "Serca miasta"
Na samą myśl o tym mnie mdli
Nie robię czego chcą i kładę styl nad ksero,
A łby z tego nic a nic nie rozumieją
I jest OK, ziom, nie jestem zły
Ja stoję znów nad sceną, gdzie jesteś ty?
Za wielu tu ma przelot a nie skrzydła.
Wielu gra tu za zero, a chce drinka
Liczy się co? Mieć dystans, szczęście, hajs
Robić co każe serce, na resztę srać

Mówią mi, jaki styl powinienem mieć by zadowolić ich, wzbudzić ich podziw
Mówią mi o tym, jaka musi być - według nich - każda z płyt, co ode mnie wychodzi
Mówią zawsze, ja słucham i patrzę, chociaż nie ma tu się nad czym rozwodzić...
Chuj mnie to obchodzi

To nie Wigilia, a słyszę to co mówi bydło:
Moja muzyka traci bo mam niedopasowany wygląd?
Ci niedopracowani znawcy hip-hopu
Cieszą się, kiedy schematami wali wszystko tu
Mój styl to "Miejski luz", twój to "Wiejski żul",
A ty nie jesteś, kurwa, biedny, ty masz biedny gust,
Bo masz niewielki mózg i to twój wielki problem
Mówią o tobie tytko kiedy GUS mierzy patologię
Mam się wzorować na tobie, tak łebku?
Schować się w sobie, jak żołądź w napletku?
Zaadaptować się do czerni wokół?
Podciągać dresy, by mieć skarpetki na oku?
Nie, dzięki, znam te kwestie i
Nie chcę ich, możecie być wiecznie źli
Pieprzę syf, marzą mi się lepsze dni
Lepiej ty zmień ten dres nim ci pójdą szwy

Mówią mi, jaki styl powinienem mieć by zadowolić ich, wzbudzić ich podziw
Mówią mi o tym, jaka musi być - według nich - każda z płyt, co ode mnie wychodzi
Mówią zawsze, ja słucham i patrzę, chociaż nie ma tu się nad czym rozwodzić...
Chuj mnie to obchodzi

Odkąd pamiętam robię rap jak chcę, to się nie zmienia
A teraz co dzień ktoś ma jakieś życzenia
Jak wkręcasz się w tok myślenia, że
Masz jakąś „moc wpłynięcia" na moje LP,
To musisz nie znać mnie, ziomie, mam gest,
Ale przestań jebać, bo to nie fuck fest
Weź wyhamuj zanim pięty zobaczysz,
Bo ja wcześniej niż fanów miałem wściekłych słuchaczy
Znienawidź mnie lub mnie za to szanuj
Kompakty te robią chaos z planów
Trzymam się od schematów z daleka
I nie zdradziłem nigdy ideałów za zeta
Jeżeli chcesz, czekaj na te nagrania
I bierz to, jakie jest albo... Nara!
Podbijaj śmiało, jak masz jakieś pytania
Ale życzenia... to na święta ślij, do Mikołaja

Mówią mi, jaki styl powinienem mieć by zadowolić ich, wzbudzić ich podziw
Mówią mi o tym, jaka musi być - według nich - każda z płyt, co ode mnie wychodzi
Mówią zawsze, ja słucham i patrzę, chociaż nie ma tu się nad czym rozwodzić...
Chuj mnie to obchodzi
Mówią mi, jaki styl powinienem mieć by zadowolić ich, wzbudzić ich podziw
Mówią mi o tym, jaka musi być - według nich - każda z płyt, co ode mnie wychodzi
Mówią zawsze, ja słucham i patrzę, chociaż nie ma tu się nad czym rozwodzić...
Chuj mnie to obchodzi

  • 1415 artystów
  • 2116 płyt
  • 2083 tekstów
  • 2632 teledysków
  • 8816 plików