Rychu Peja Solufka - Gruba impra z Rysiem (gośc. Biguś)

jej pale cały czas czyli stale
to właśnie takie jest tutaj Rychu Peja solo, Rychu Peja solo
nie pierdolą tylko rap robią kurwa
i to dirty kurwa west side
reprezentuje kurwa zielony klimat
na zawsze

nie musi to być weekend to przeważnie dzień powszedni
dochodzi do rzeźni, skurwysyny są wybredni
winko na szybko piwko dziwko z rana
sytuacja dobrze znana na wieczór będzie katana
to w tych chamach potencjach w klubie bal i jest perfekcja
proces 40 morderca na sam widok wykręca
pierwszy track, flacha bach, zara mach, linia pach, w karku trach
we łbie szum już tequila bum bum
dziwkom dum dum po gaciach pozdrowienia dla Andzia
Rychu Peja Solufka to ten balet bez kaca
a kto dupę zawraca niech opuści terytorium
to moje oratorium mój bankiet syp doktorku
tłok jak skurwysyn na płytce zero rysy
tak sobie tłumacz zawartość samary wysyp
już na pizgany obciach nie rozejdzie się po kościach
my do rana chcemy zostać i kolejna znana postać.
imprezowa szajka chlam chwytam za majka
w wypasionych wdziankach pokaz liczenia sianka
przy kolorowych szklankach nie ma szans nie zrobisz manka
jadę po całości iwan do białego ranka
patrz jak świrujemy jak ten bal celebrujemy
robimy to co chcemy tak pijemy heny
jak tańczymy bez ściemy rapujemy młodsi duchem
z każdym jednym ruchem z każdym jednym buchem
mam okazać skruchę? ni chuja to bal najlepszy
ty weź wyszoruj kibel jeśli chcesz się z nami pieprzyć
(ta pieprzyć, chlać, pić, spać, ha)

Ref:
Za swoje balujemy więc odpierdol ty się
Rozpierdalam grube tysie, bo to gruba impra z Rysiem. x4

Toast wódkowy, rapowy dobrobyt
Słuch dobry, skowyt, Ryś strzelec wyborowy
Jak poncz rumowy nimfomanki na parkiecie
My na VIP'owskiej loży robimy niezłą hecę
Bo pozadzierane kiece mordują, dobrze to wiecie
Jak Minnelli w kabarecie, ona ma swój własny show
I co ty na to? yo, kruszę kostkę lodu w gębie
Którą zawartością mocy po brzegi se wypełnię
I na szybko, niech boli, nie ma powoli
Kaleczyć się nie będę więc baluję tu do woli
Bajer się klei, nie śpieszyć się, pomału
Między ustami, a brzegiem pucharu
Oto tajemnica strzału, to szklanka hochsztaplerka
Zdradliwie na mnie zerka, wręcz uśmiecha się do mnie
Mam z nią tyle wspomnień, jeszcze wiele przed nami
Ludzi takich jak ja zwą alkoholikami
Nadciąga wódy tsunami, więc łykaj to, łykaj
Spory haust rodem z ognika, w resztę spraw nie wnikaj

Ref.
Za swoje balujemy więc odpierdol ty się
Rozpierdalam grube tysie, bo to gruba impra z Rysiem. x8

  • 1415 artystów
  • 2116 płyt
  • 2083 tekstów
  • 2632 teledysków
  • 8816 plików