Teledysk - Człowień - Sześciu

Człowień - Sześciu

Mimo że miałem ich tu tylu to przestali się łudzić
Jedni chcieli jedni już zdążyli się zgubić
Inni są już zmęczeni i opuszczają tę wyspę i
jak nie dzieli nas szczęście to dzieli nas system
Za ojczyznę wiesz że bym zginął na miejscu
Za ziomów też ale tylko za sześciu
A za dawnych to nie bo się mijamy na przejściu
i tylko płyta się tnie i nie mówimy im cześć już

Świat się zmienia nie jesteśmy starsi w środku
Tylko chemia zmienia z zewnątrz nas jak przodków
Tok myślenia ciekawość po otwarciu oczu
Jak głupi szczeniak często zaczynam od początku
Świat doceniać i kochać ale nie chcę wybacz
Choć zmieniam się nie przekładam go nad przyjaźń
Pozdrowienia ślę jak spytasz co tam słychać
U mnie rapy grają w tle żebym mógł oddychać
Dzisiaj nie spotkamy się już tak jak kiedyś
Chociaż czasem zdarzy się że coś wypijemy
A że czasem nie odbieram telefonu jak dzwonisz
Nie mam na to tłumaczenia nie chcę tam wychodzić
Na te ławki i klatki weź mi o nich nie mów
Te same gadki bez sensu co miesiąc temu
Albo wcześniej że jest tu tak smutno i szaro
Czasem pięknie ale tylko jak budzimy się rano
Dzisiaj robię coś więcej niż żyję chwilą
Choć mam pięciu przyjaciół nie zdradzę ich imion
Piszę teksty jak parciu i mam parcie na bilon
Bo on zmieni nas bardziej niż postacie z Hiro
W walce tak się to wlecze choć czas nas nagli
A ja chcę żeby ziomeczek nie wracał do Anglii
Jak się pyta gdzie jest praca mija kolejny tydzień
Wie że zdradziła go władza i że prawda wyjdzie
Przecież on chce więcej niż ten tysiak brutto
Mam szczere intencje i serce jak płótno
Oni mają pretensje udeptali nam życie
Ja na szczęście swoje przepisałem w zeszycie
Ktoś dobija się tu do nas to nic nie zmieni
Świeże kontakty pieprzę jak glos z pod ziemi
Co zginął na wietrze zgubił falę jak przypływ
Talent którego kurwa nie usłyszysz nigdy
Zmienić nas w posągi nie da rady za życia
Bo wybraliśmy tu drogi i nas chroni muzyka
Czas nas goni i boli ale za rzadko znika
Jak przerzuca te strony i rozdziały zamyka