PIH - Wersy nocą

Jak król w królestwie cieni ja i mój pokój
Tkwię w ćwierć niej skąpany w pół mroku
Czuję więź z kartką, to jest to miejsce
[?] nitka atramentu pulsuje jak tętnica
Wędrówka bez granic, podróż w zaświaty
Ja sam na sam ze sobą i mój chory imperatyw
Rytm przypływu i odpływu ciszy i nie ciszy
Między nami rytm słów odstępów między słowami
Słyszysz ten szum? kartki lecą w nieznane
Wyrzucam wersy jak przypływ na plażę fale
Oddycham tym powietrzem, dawało mi siłę jak dotąd
Na karku czuję lekką bryzę, chłód pod stopą
Bez stresu, złych intencji, spięć
Bliscy wyrywają się śmierci, wychodzą ze zdjęć
Bez łez na policzkach, ich oczy się nie smucą
Nie mają sinych twarzy ludzi, którzy już nie wrócą
Dzięki niemu żyję, to cały świat mój
Bez niego jak miłość, bez czułości, litość
Bez ramion, które koją ból
Jak litość bez ramion, które koją ból

...Przemyślenia...
...Prawdziwość emocji...
...Niekończąca się historia...
...Kolejne wersy piszę nocą...
...Przemyślenia...
...Prawdziwość emocji...
...Te rzeczy pokazują mi sens życia...

Paranoja trzyma w szponach, nigdy nie puszczała
Gdy nawijam na ulicach widzę martwe ciała
Zawieszony w próżni, poza czasem
Stany świadomości pozbawione sennych marzeń
Rozdziera słów cisza bez werbla na raz
Nade mną ciąży milczenie miliona gwiazd
Dziecko miasta lewą nogą wstaje, stawia krok
Dziecko miasta to mój wewnętrzny mrok
Widzę lśnienie oczu zanim popłyną łzy
Czuję przeklęty wir poprzednich dni
Palcem po zaparowanej szybie piszę o tym w co wierzę
Jadem się zatruwam litera po literze
Oprowadzam cię po pustej łupinie marzenia
Widzę dźwięki, słyszę kształty, dotykam wspomnienia
Historie przemilczane, zmięte, skreślone
Krwiste cumulusy, myśli przez szept rozrzucone

...Przemyślenia...
...Prawdziwość emocji...
...Niekończąca się historia...
...Kolejne wersy piszę nocą...
...Przemyślenia...
...Prawdziwość emocji...
...Te rzeczy pokazują mi sens życia...

Kiedy się śmieję, kiedy płaczę i jest mi wszystko jedno
Słowa dla mnie wtedy są tym czym dla złodzieja ciemność
Od serca daję siebie, płynę ku bratnim sercom
Mimo że życie karmiło mnie zatrutą piersią
Ja i moi przyjaciele, dziś możemy wszystko
Na chwilę staram się przestać być defetystą
Marzenia przeszły zgorzknienia, lecz dziś na serio
Zostawiam dom PLN'ków, cała noc przede mną
Płoszę sen, już obserwuję miasto z lotu ptaka
Zapisana strona to myśli żeglugi mapa
Osiedle śpi, mrok nad każdym blokiem
Mgła pociera twarz o szyby okien
Zamykam oczy, w ciemności widzę zarys planu
Od razu powieki kaleczy światło tamtych dni
Spisano historię bezpowrotnych chwil
Wsuwam niczym list pod twoje drzwi

...Przemyślenia...
...Prawdziwość emocji...
...Niekończąca się historia...
...Kolejne wersy piszę nocą...
...Przemyślenia...
...Prawdziwość emocji...
...Te rzeczy pokazują mi sens życia...

  • 1415 artystów
  • 2116 płyt
  • 2083 tekstów
  • 2632 teledysków
  • 8816 plików